Rozdział 2

Miłość i Pan Peteusz

 

Po jedynce zawsze dwójka

Przyszedł czas na rozdział drugi

Nie wiem jeszcze co napiszę

Nie wiem też czy będzie długi

Opowiedzieć o miłości

Trochę w tym rozdziale miałem

Więc opowiem- lubię robić

To co wcześniej robić chciałem

Jeśli czytasz rozdział drugi

Chyba pierwszy się spodobał

Może ten więc cię zachęci

Być przeczytał jeszcze trzeci

Pan Peteusz razu swego

Zakochał się aż po uszy

Słuchaj uważnie historii

Może ciebie też ta wzruszy

Miłość jego z głębi serca

Prosto z serca wypływała

Więc się nigdy nie skończyła

Choć wiele okazji miała

Dawał swej wybrance kwiaty

Kupował drogie prezenty

Zapraszał ją do kawiarni

Do kina i na koncerty

Przebywać chciał z nią najwięcej

Chociaż ona już nie chciała

W końcu więc razu pewnego

Wszystko co czuje wyznała

Ale co, że go nie kocha

Ważne, że on kocha szczerze

Miłość chociaż nie ma koła

I tak jeździ na rowerze

Szkoda tylko, że na jednym

Musi jechać teraz kole

Osobiście- jeśli ważne

Dwukołową jazdę wolę

Pan Peteusz kochał ciągle

I do dzisiaj mocno kocha

Choć czasami nie wytrzyma

I w poduszkę długo szlocha

Po nieudanej miłości

Szukał jeszcze szczęścia z inną

Lecz te nowe znajomości

Były miłostką dziecinną

Przecież on nie przestał kochać

Jedno tylko serce darzy

Miłością co się nie skończy

I o jednej tylko marzy

Darmo więc próbować dalej

Lepiej, żeby był samotny

Niżeli jak donżuani

W swych podrywach był przewrotny

Może i się zastanawiasz

Czemu tyle o miłości

Chciałem ci tylko wyjaśnić

Tej historii zawiłości

Bo tak jak na całym świecie

Tak też i jest w Bąkolandii

Bez miłości- dobrze wiecie

Nie ma żadnej rymowanki

Znacie już dzień Peteusza

I historyję miłości

Jeszcze tylko trochę dodam

Jest w nim drobina zazdrości

Na ten rozdział to już wszystko

I na całe wprowadzenie

Więc na koniec, na koniuszek

Takie będzie zakończenie

Jestem przecież mistrzem słowa

Do każdego rym się znajdzie

Wiersze moje najpiękniejsze

Ale to wy oceniajcie