Rozdział 1

Bąkolandia

 

Bąkolandia to kraj piękny

Co się tak od bąka zowie

Jeśli ktokolwiek tu był

To to samo tobie powie

Pan Peteusz żył tu skromnie

W małej chatce pośród chatek

Obok domku miał ogródek

W którym rósł przepiękny kwiatek

O tym kwiatku ci opowiem

Bo w historii bardzo ważny

Jeśli ktokolwiek go dotknął

Musiał bardzo być odważny

Kwiat ten bowiem raził prądem

Żeby bronić domku pana

Jakby się ktoś kwiatka dotknął

Niezła by była kaszana

Dość już pisać o naturze

Czas na Pana Peteusza

Nie lubił chodzić w kapturze

Nie pozwalała mu tusza

Nie znaczy to, że był gruby

W Bąkolandii nie ma tuszy

Tam jest człowiek albo mały

Albo średni, albo duży

Pan Peteusz żył samotnie

Bo się jeszcze nie ożenił

Choć próbował wielokrotnie

To się jego stan nie zmienił

W swojej chatce co dzień rano

Wstawał i robił herbatę

A dla poprawy kondycji

Rozkładał sportową matę

Robił pompki, wygibasy

By kobietom imponować

Także, albo przede wszystkim

Żeby ciało wytrenować

Po porannej partii ćwiczeń

Zawsze jadł smaczne śniadanie

A co jeszcze najciekawsze

Co dzień inne jadał danie

Po jedzeniu czas na spacer

Może żona się nawinie

A najczęściej swej wybranki

Bo codziennie- szukał w kinie

Pan Peteusz był pisarzem

Sam więc ustalał godziny

Kiedy pisał rymowanki,

Kiedy podrywał dziewczyny

Jego książki w Bąkolandii

Miały ujście jak bułeczki

Czytali je starcy, młodzież

Chłoptasie no i dzieweczki

A wieczorem, w samotności

Siadał za telewizorem

Oglądał sceny miłości

Z wywieszonym jęzorem

Po kolacji szedł do łóżka

Przykre, ale do pustego

Rozmyślał przed snem lub przez sen

O miłości życia swego

Ale o tym już opowiem

W następnym, drugim rozdziale

Czytaj dalej, chyba, że ten

Nie spodobał ci się wcale.