Bąkolandia
Bąkolandia to kraj piękny
Co się tak od bąka zowie
Jeśli ktokolwiek tu był
To to samo tobie powie
Pan Peteusz żył tu skromnie
W małej chatce pośród chatek
Obok domku miał ogródek
W którym rósł przepiękny kwiatek
O tym kwiatku ci opowiem
Bo w historii bardzo ważny
Jeśli ktokolwiek go dotknął
Musiał bardzo być odważny
Kwiat ten bowiem raził prądem
Żeby bronić domku pana
Jakby się ktoś kwiatka dotknął
Niezła by była kaszana
Dość już pisać o naturze
Czas na Pana Peteusza
Nie lubił chodzić w kapturze
Nie pozwalała mu tusza
Nie znaczy to, że był gruby
W Bąkolandii nie ma tuszy
Tam jest człowiek albo mały
Albo średni, albo duży
Pan Peteusz żył samotnie
Bo się jeszcze nie ożenił
Choć próbował wielokrotnie
To się jego stan nie zmienił
W swojej chatce co dzień rano
Wstawał i robił herbatę
A dla poprawy kondycji
Rozkładał sportową matę
Robił pompki, wygibasy
By kobietom imponować
Także, albo przede wszystkim
Żeby ciało wytrenować
Po porannej partii ćwiczeń
Zawsze jadł smaczne śniadanie
A co jeszcze najciekawsze
Co dzień inne jadał danie
Po jedzeniu czas na spacer
Może żona się nawinie
A najczęściej swej wybranki
Bo codziennie- szukał w kinie
Pan Peteusz był pisarzem
Sam więc ustalał godziny
Kiedy pisał rymowanki,
Kiedy podrywał dziewczyny
Jego książki w Bąkolandii
Miały ujście jak bułeczki
Czytali je starcy, młodzież
Chłoptasie no i dzieweczki
A wieczorem, w samotności
Siadał za telewizorem
Oglądał sceny miłości
Z wywieszonym jęzorem
Po kolacji szedł do łóżka
Przykre, ale do pustego
Rozmyślał przed snem lub przez sen
O miłości życia swego
Ale o tym już opowiem
W następnym, drugim rozdziale
Czytaj dalej, chyba, że ten
Nie spodobał ci się wcale.